Testosteron Tekst 9c11

Stuhr Nie! Szyc Czemu tak wcześnie? Mówił pan, że od 15-tej. Stelmaszyk Spadaj. Szyc Zazwyczaj takie atrakcje mamy pod koniec imprezki. Stelmaszyk Ile razy mam ci powtarzać? Jesteś jakimś debilem, czy co? Karolak Ależ tu pięknie u was. Szyc Chce się pan zamienić? Stelmaszyk To myśmy chyba nie byli sobie przedstawieni. Stawros. Karolak Fistak. Stelmaszyk Dzięki, Fistak, za pomoc. Nie wiem, czy bym sam sobie dał radę. Niby taki pokurcz, a jak się trzymał. (muzyka, odgłosy uderzeń) Stelmaszyk Pół dnia pastowania, już zmatowiay. ł Stuhr Proszę pana, to jest jakieś cholerne nieporozumienie. Stelmaszyk Stul pysk! Masz szczęście, że nie pękły. Wiesz ile za nie dałem? Karolak Bardzo stylowe obuwie. Stelmaszyk E, greckie. A wygląda, jak woskie, ł nie? Stuhr Mówię, że to pomyłka! Stelmaszyk Stul pysk! Szyc Gdzie Jędruś? Beatka Puka się! Szyc Owszem, ale ładniejsze! Beatka Cham! Szyc Beatka! Mamy mały problem, właśnie przyjechali i nie są w szampańskich nastrojach. Więc, może mi łaskawie powiedz, gdzie jest kucharz. Beatka A gdzie ma być kucharz? W kuchni, nie? Karolak Ależ tu jest pięknie. Stelmaszyk No. Pięknie. No co jest?! Szyc A mówił, że z tym skończył. Beatka Wierzysz kucharzom? Ty, kelner! Szyc Trzeba go ukryć. Bo jak go zobaczą, to nas wszystkich wrzucą do garów! (muzyka) Stelmaszyk No i nie odbiera, no. Karolak Pan Kornel, zdaje się, upadł. Kot Chyba ktoś go uderzył... chyba. Karolak Tak, taką wielką świecą. Tą, jak jej tam...

Kot Yyy, yy Stuhr Paschałem. Stelmaszyk Miałeś, kurwa, milczeć!? (muzyka) Karolak Nie no, paschałem paschałem. Potem straciłem go z oczu, bo wszyscy po nim skakali, a wyniósł go ten taki łysawy. Stelmaszyk Janis. Moja krew. (muzyka) Stuhr Kurwa! Szyc Pf, no to mamy z głowy. Teraz łap się za gary. Beatka Co? Szyc Chyba ktoś musi robić żarcie! Nie? Beatka Odbiło ci? Jestem kelnerką, a nie kucharką. Nie mam pojęcia o gotowaniu. Szyc A stara Maciachowa? Beatka To sprzątaczka. Szyc Ale stara. W jej czasach lepiej edukowano kobiety. Na pewno gotuje. Stelmaszyk A ty co? Kot No przecież krwawi. Stelmaszyk Krwawi, krwawi. To nie jest wojna. Kot No właśnie. Stelmaszyk No wa ł śnie. To jest szczur, a nie jeniec. Nic mu się nie należy. Jedyne, co mu się należy, to trutka. A pro po "trutka", może byśmy walnęli po grzdylku? Karolak Proszę pana, na grzdylki, to szkoda życia. jak już coś walnąć, to grzdyla. Stelmaszyk Tśś, mody ł czowieku, ł jakże bliska mi ta filozofia. Trwale niezdolny oczywiście też chlupnie? Kot Wolałbym wino. Stelmaszyk Wino, wino, wino! To nie jest jakaś pedalska potańcówka. Kelner! Gdzie się znowu podział ten chlor? Kelner!!! Szyc Chateau Brianda, nie? To może strogonowa? Maciachowa Mm. Szyc Drobiowego chociaż. To co pani umie, pani Steniu? Maciachowa Kiszkę ziemniaczaną umię. Stelmaszyk Kelner!! Szyc Pytaj dalej. Stelmaszyk Kelner!

Beatka

A flaczki?

Szyc Słucham? Stelmaszyk Sie weź do roboty, bo sie nie polubimy. Szyc Jak, zatem, mogę panu służyć? Stelmaszyk Wiernie. A na początek byśmy się czegoś napili. Kot Przepraszam, do ubikatora, to którędy? Szyc A przez dziedzińczyk, drzwi na lewo. Potem schodkami na dół, potem w prawo Potem w prawo..., potem w prawo..., Karolak Zaciął się. Szyc Nie, bo trzy razy w prawo jest. Potem schodkami na górę. Potem, drugie drzwi po lewo. Ee nie, trzecie drzwi, bo drugie to jest... damska. Stelmaszyk A co to jest? Droga do kibla, czy plan wilczego szańca? Szyc Nie bo tu w lokalu, właśnie dziś, nam... toaletę właśnie dziś wywaliło, no. Kot Obawiam się, że nie trafię. Karolak Taksówkę weź. Szyc Ja pana zaprowadzę. Stelmaszyk Gdzie? Wódkę rozlewać! Masz komórkę? To dzwoń jak się zgubisz. (muzyka) Stelmaszyk W szklanki. Jak mężczyznom. Kelnerstwo, to jednak nikczemne zajęcie, nie? Trzeba być ciotą, żeby to lubić. brzdęk butelek) Kucharz: Atansion! Stelmaszyk Dugo ł znasz Kornela? Karolak W ogóle go nie znam. Jestem od Alicji. Stelmaszyk Suka. Ale ty jesteś w porządku gość, Fistak. Czemu tylko dwie? Szyc Bo panów jest dwóch. Stelmaszyk A masz coś z oczami? A szczur, to co? Pies? Może bywam surowy, ale nie jestem potworem. Stuhr Ja nie chcę wódki. Stelmaszyk A kto cię pytał, co ty chcesz? Stelmaszyk W życiu każdego mężczyzny przychodzi taka chwila, że jego syn się żeni.

A jak ma córkę? Sorry. Stelmaszyk Zazwyczaj w takich chwilach wznosi się toast sawi ł ący urodę synowej. Ale życie nie zawsze przypomina "M, jak mio ł ść" więc nie pozostaje nam dzisiaj nic innego, jak tylko powiedzieć, panowie na pohybel wszystkim zdradliwym sukom. Szyc A to tu. Się znalazła. Karolak Masz krwiomocz? Kot Gorzej. (muzyka) Kot Aaaaa aaaa! Kot W kranie farba była. Szyc Jezu, pomylił pan pomieszczenia. Kot Szedłem według planu. Szyc Musiał wejść do schowka. Brat szefa jest artystą performance... takie sprawy, trzyma tam te swoje instalacje. Szyc Musiał pan odkręcić kran Balladyny. Yerek Dzie... Dzieło Kran Balladyny. Dekonstruuję romantyczny kanon. Wpuszczając w martwy staw banałów. Cuchnący, acz ożywczy, taki... (bulgotanie) Taki bulgot niepokojów, ech... (bulgotanie) Kot Nie, szedłem według planu, trzecie drzwi po lewo. Szyc Po prawo. Mówiłem, po prawo. Powiedziałem po lewo? Stelmaszyk Nie no,no debil, no. Mówiłem, że debil. Szyc Proszę tak do mnie nie mówić. Stelmaszyk Jak mam mówić? Wasza świętobliwość? Szyc Lepiej w ogóle, nic. Zły dzień mam dzisiaj po prostu. Stelmaszyk Zy ł dzień... zły dzień... Zy ł dzień to miała Twoja matka, kiedy poznaa ł twojego ojca. Wtedy, najwyraźniej, na ten moment, zszedł z drzewa. Szyc Nie wiem, nie znałem ojca. Stelmaszyk To kup bilet do ZOO. Na pewno się tam rozpoznacie. Szyc Jeszcze słowo, wyjadę ci z czachy. Nie żartuję. Stelmaszyk O! Wreszcie ludzki odruch. Stuhr On naprawdę nie żartuje. Stelmaszyk Zamknij się szczurze! Karolak

Szyc Ty się wreszcie zamknij. Stelmaszyk Ty słuchaj, no Stuhr No, mówiłem, że on nie żartuje.